Przychodzę z ciekawym przypadkiem, jaki zdarzył mi się w gabinecie. Przeczytaj całość. Być może odnajdziesz się w tej historii.
2 lata temu Anna zgłosiła się do gabinetu celem ustalenia dietoterapii w zaburzeniach jelitowych. Dolegliwości, jakie zgłaszała to:






Przed wizytą Anna skonsultowała dolegliwości z gastroenterologiem.
Objawy wskazywały na SIBO/IMO. Test wodorowo-metanowy nie potwierdził przypuszczeń.
W badaniach krwi zauważono obniżone stężenie ferrytyny i kwasu foliowego. Badania kału nie wykazały odchyleń.
Za potencjalną przyczynę uznano zaniedbania
w diecie, niedopasowanie sposobu żywienia do aktywnego trybu życia (trening 5xrazy w tygodniu), które doprowadziły do niekorzystnych zmian w mikrobiomie. Lekarz zalecił wizytę u dietetyka celem ustalenia dietoterapii. Zalecono ziołowy prokinetyk
na okres 1 miesiąca oraz tygodniową kurację ryfaksyminą.
Na podstawie analizy sposobu żywienia, dolegliwości i dotychczasowych ustaleń zaproponowałam m.in.:






Po 2 miesiącach wspólnej obserwacji, wdrożonej suplementacji i dietoterapii Anna:





odnotowała wzrost libido

Po 5 miesiącach zakończono dietoterapię.
Anna otrzymała wskazówki na co zwracać uwagę
w swoim sposobie żywienia.
Zaleciłam kontynuowanie suplementacji witaminą D oraz kwasem foliowym.
Po około roku i dalej 2 latach:
Anna poinformowała, że zaszła w planowaną ciążę. Urodziła zdrowe dziecko w terminie. Dolegliwości trawienne od momentu współpracy, w trakcie ciąży oraz laktacji nie wystąpiły.
Ważne wnioski:



