Przeglądając dziesiątki kont na Facebooku i Instagramie możesz objerzeć miliony zdjęć z pięknie wyeksponowanymi deserami, które zostały przygotowane z samych nieprzetworzonych składników. Nazywane są często „fitdeserami” czy „zdrowymi słodyczami”. Znajdziesz wiele (totalnie zdrowych) wersji snickersa, po owsiane ciasteczka z żurawiną i nasionami goi, puddingi z chia, musy i kremy czekoladowe, kończąc na serniku bez sera i kulkach toffi bez cukru. Z doświadczenia w pracy z klientami uważam, że nie są one dla wszystkich i przyznaję, że nie każdy mój pacjent może sobie na nie pozwolić. Być może wiele osób, których blogi i konta to zbiory przepisów na zdrowe słodkości, zaraz mnie zlinczują, ale MUSZĘ to NAPISAĆ. Dlaczego niektórzy NIE POWINNI MIEĆ takich fit-deserów w swojej diecie?
- Desery nie zapewniają wysokiego poziomu sytości tak jak to czyni porcja mięsa z kaszą i warzywami.
- Desery, które są dosładzane odżywką białkową (a myślicie, że po co używa się odżywki białkowej?! – nie tylko po to, by podbić białko w deserze, ale przede wszystkim po to, by deser miał słodki smak dzięki słodzikowi zawartemu w odżywce!!) mogą pobudzać apetyt i nie sprzyjać kontroli głodu.
- Desery, które są dosładzane słodzikami (erytrytol, ksylitol, stewia i inne) mogą dawać ten sam efekt psychologiczny, co zwykły biały cukier! i jak wyżej – pobudzać apetyt.
- Upiecz fit-zdrowy torcik z kaszy jaglanej i mleczka kokosowego z daktylowym sosem z malinami. Zjedz tylko 1/10 torciku i nasyć się takim kawałeczkiem, bo więcej nie możesz/ bo nie pozwala Ci dietetyk. Dlaczego? Ten fit-zdrowy torcik to wciąż bomba kaloryczna i wciąż ma sporo kalorii, nawet jeśli jest z absolutnie zdrowych produktów! Skojarz fit-zdrowy torcik ze zwykłą czekoladą. Skojarz kawałeczek fi-zdrowego torcika z JEDNĄ kostką z całej tabliczki czekolady. Wskaż mi 5 osób ze swojego grona znajomych, które potrafią zjeść jedną kostkę, a resztę odłożyć na później. Będę ogromnie zaskoczona, jeśli to Ci się uda.
- Desery – fitdesery mogą prowokować do pogłębienia/ odświeżenia zaburzeń odżywiania – zwłaszcza kompulsywnego objadania się (ED) i napadów objadania się (BED). Zaburzenia odżywiania do JEDNOSTKI CHOROBOWE. Jeśli uważasz, że to zwykły problem silnej woli to najpierw porozmawiaj z osobą, która na to cierpi i ni potrafi kontrolować swoich zachcianek, apetytu, głodu, dostarczania energii i nie potrafi cieszyć się z jedzenia. Nie znam statystyk, które mówią o ilości osób cierpiących zwłaszcza na ED i BED, ale już w swojej pracy widzę, ile kobiet i mężczyzn ZAJADA stres, szuka UKOJENIA w słodyczach. Takie samo UKOJENIE, takie same OBŻARSTWO można zaaranżować przy użyciu słodkich ZDROWYCH deserów. Jesli w przeszłości cierpiałaś/eś na kompulsy – NIE polecam Tobie opierania swojej diety na FIT-DESERACH, a nawet wykluczenie ich z diety!
- Chcąc zrobić przykładowo fit-nutellę poszukujemy przepisów np. przeglądając zdjęcia na Instagramie. Uwierzcie mi, ale to MOŻE BYĆ ZGUBNE. Nie od parady mówi się, że „jemy oczami”. Coś, co pięknie wygląda na zdjęciu pobudza naszą psychosomatykę. U wielu osób dochodzi do zwiększenia wydzielania śliny na widok dużych pucharków z lodami, bitą śmietaną i kawałkami czekolady. Po prostu widzisz i chcesz to POŻREĆ, nawet ze szkłem i łyżeczką. Już w tym momencie zaczyna pojawiać się głód, pomimo, że zjadłaś/eś 10 minut temu dużą porcję obiadu.
Na koniec – nie chcę przez to wszystko powiedzieć, że zdrowsze wersje niezdrowych słodyczy, ciast i wypieków to coś złego. Chcę, żebyście wiedzieli, że ich obecność w diecie jest często FATALNYM pomysłem…
Zdjęcie: baker square