„Owoce tylko do śniadania.” – Czyli już jedzone na kolacje tuczą?
„Owoce można spożywać tylko do 15.” – Czyli jeśli zjem banana o 15:05, to przytyję?
„Owoce na noc tuczą.” – Czyli w ogóle już nie trawię niczego w nocy?

Te i podobne twierdzenia są mitami bez żadnego naukowego poparcia. Widzicie już w odpowiedziach, jakie to absurdy.

Przypominam, że tyjemy NIE od owoców, NIE od białka, NIE od tłuszczu, NIE od węglowodanów, a od NADWYŻKI KALORYCZNEJ, czyli jedzenia WIĘCEJ, niż WYDATKUJEMY! Możemy przytyć jedząc białko, węglowodany (w tym OWOCE), tłuszcze, pod warunkiem, że będziemy przekraczać całkowite zapotrzebowanie energetyczne (CPM).

Poza tym, wiesz, że kasza to także cukier?! ☺️ Różnica polega na tym, że owoce to cukry proste i złożone w zależności od owocu (fruktoza, czyli cukier owocowy oraz wolna glukoza, a także sacharoza), a kasza to cukry złożone (skrobia), z tym, że w OSTATECZNYM rozrachunku trawienia zarówno cukier z owocu, jak i cukier z kaszy stanie się glukozą w krwioobiegu.

Wiedz, że owoce mają dużo błonnika, który pomaga kontrolować GŁÓD, syci na długo i dzięki niemu możesz regularnie odwiedzać toaletę.

Owoce na noc mogą być spożywane niezależnie od celu – zarówno dla stabilizacji, wzrostu i redukcji masy ciała.

Nie ma żadnego dowodu na to, by nasz organizm miał zdolność do trawienia (pod wpływem reakcji enzymatycznych) owoców do godziny X, a po godzinie X zawodzi i odkłada je od razu jako materiał zapasowy (glikogen, tkanka tłuszczowa). Jest to mit szerzony w mediach, ale i niestety przez dietetyków, co nie ma żadnego poparcia. 😔

Nie bójmy się owoców na noc. Nawet, jeśli niektóe z nich mają wyższy indeks glikemiczny, to z reguły dają nam WAŻNIEJSZĄ WARTOŚĆ – niski ładunek glikemiczny! Nie utyjemy od nich, pod warunkiem, że jemy zgodnie z naszym całkowitym zapotrzebowaniem kalorycznym 😊