Biorąc pod uwagę znaczenie wody dla człowieka należy wspomnieć, że nasz organizm składa się mniej więcej z ⅔ wody. Generalne zalecenia mówią o tym, aby spożywać od 1,5-2l wody dziennie. W przypadku, gdy trenujemy, zapotrzebowanie wzrasta. Wymaganą ilość zwiększają panujące temperatury, które nasilają proces pocenia, co wiąże się z utratą wody z organizmu.
Będąc w spoczynku czy też w czasie treningu nasz organizm ciągle pracuje, dążąc do utrzymywania stałej temperatury ciała w granicach 36-37 stopni. Jest to proces termoregulacji, dzięki któremu możemy zachowywać wszystkie czynności metaboliczne – m.in. myśleć, poruszać się, trawić pokarm. Termoregulacja organizmu odbywa się poprzez pocenie (wydalanie płynów przez skórę) i zwiększenie przepływu krwi. Kiedy się pocimy, organizm obniża swoją temperaturę, a zwiększony przepływ krwi pozwala na uwalnianie ciepła z powierzchni skóry. Proces ten kontrolowany jest przez malutką część naszego mózgu zwaną podwzgórzem, które możemy nazwać “termostatem’ naszego ciała. Brak potu lub niewielkie ilości wydalanych płynów pomimo wysokiej temperatury i dużego wysiłku powinien stanowić dla Ciebie sygnał, że Twój organizm nie funkcjonuje poprawnie. W takim przypadku udaj się do lekarza lub dietetyka, który zidentyfikuje źródło problemu. Prawdopodobnie okaże się, że będzie to nierównowaga elektrolitowa lub nierównowaga hormonalna.
Podczas treningu wydalanie wody zwiększa się, a co za tym idzie – wzrasta ryzyko odwodnienia. Pozbycie się z organizmu już 1-2% wody może zmniejszyć naszą energię, przez co może pojawić się zmęczenie. Okazuje się, że wyłapanie momentu odwodnienia nie jest takie łatwe. Jakie inne symptomy wskazują na odwodnienie?
- nadmierne pragnienie wody,
- nagły ból głowy,
- suche usta,
- ciemny mocz,
- skurcze,
- dezorientacja.
Są to bardzo jasne objawy, chociaż w momencie, gdy jesteśmy na macie skupieni na walce i w pełnej gotowości problem nawodnienia staje się bardziej złożony. Wydawać by się mogło, że wystarczy wypić dostateczną ilość wody przed wyjściem do walki, co powinno zapewnić nam właściwy procent udziału wody. Okazuje się, że tak nie jest. Słyszymy przecież o wielu przypadkach dobrze wytrenowanych zawodników wysokiej klasy w różnych dyscyplinach sportowych, którzy zmarli w wyniku odwodnienia. Zrobienie przerwy na nawodnienie jest najbardziej racjonalnym krokiem w czasie treningu czy walki. Jeżeli ktoś uważa takiego zawodnika za słabego, to grubo się myli. Ten zawodnik jest trzeźwo myślący, odpowiedzialny i chce zachować 100% sprawności w czasie całych zawodów.
Drugą sprawą jest moment potrzeby nawodnienia. Już sam fakt, że zaczynamy odczuwać pragnienie wypicia łyka wody jest zbyt późną reakcją z naszej strony. Jeśli w danym momencie nie chce nam się pić, a jesteśmy po ciężkim kilkuminutowym starciu – jest to fałszywe odczucie. Badacze uważają, że moment, w którym nasz mózg wysyła nam informację: “chce mi się pić” oznacza, że już jesteśmy odwodnieni. Powinniśmy nawadniać się stale i regularnie nie doprowadzając do ww. objawów. Bez względu na panującą temperaturę nawadniaj się przed, w czasie i po treningu/walce. Jest to najlepsza recepta, aby uniknąć odwodnienia.
Wiele kontrowersji istnieje również wokół źródeł nawadniania. Nie tylko liczy się ilość płynów, ale także jakość. Sama woda to nie wszystko. Potrzebujemy jeszcze elektrolitów, które przywrócą organizm do stanu równowagi i uzupełnią właśnie utracone pierwiastki. Zachowanie równowagi wodno-elektrolitowej umożliwi kontynuowanie wysiłku i utrzymanie nas w stanie pełnego skupienia. Dobrym sposobem jest dosypanie szczypty lub więcej soli himalajskiej do naszej wody. Sól podniesie ciśnienie krwi, przez co nasze komórki szybciej zostaną wypełnione wodą. Poza tym, powinniśmy spożywać wody o średnim lub wysokim stopniu zmineralizowania z racji dużego ubytku minerałów poprzez wydalanie ich z potem. To oznacza, że wody źródlane nie są dla nas korzystne, a zamiast nich wybierajmy wody mineralne z ilością minerałów powyżej 500mg/l.
O praktycznych wskazówkach nawadniania dowiecie się w kolejnym artykule.
Artykuł opublikowano również na portalu BJJ-Fanatics.